Witam serdecznie po dluzszej przerwie.Jakos ostatnio zaczyna brakowac mi wolnego czasu.Ogrod kipi juz zielenia i wymaga uwagi.Taras czeka na swoja kolejke i domaga sie kwiatow.Sama nie wiem co wazniejsze.Pomalu jednak wszystko zaczyna krecic sie w dobra strone.Ogrodek warzywny juz posialam.Kwiaty po zimie poprzycinane ladnie rosna.Jeszcze kilka dni i moj taras zacznie kipiec kolorami.Boje sie jednak przymrozkowi poczekam jeszcze kilka dni z wyniesieniem donic.
Wygospodarowalam sobie jednak troszke wolnego czasu i poprobowalam czegos co mi spokoju nie dawalo juz dluzszy czas.Jak na pewno wiele pan ,tak i ja nie potrafie oprzec sie roznego rodzaju bizuterii.Uwielbiam ja nosic i szukac ciekawych wzorow.Poprobowalam wiec sama cos ciekawego stworzyc.Poszperalam troszke we wszechnicy widzy tzn w necie,Zakupilam niezbedne akcesoria i sprzet i zaczelam majstrowac.
Zaczelam od przerobek starych pozrywanych i zdezelowanych naszyjnikow.Pamietam jak za tymi blyskotkami stalo sie w kolejkach i jakie to byly rarytasy.Teraz zostaly odswiezone ,pododawalam im nowe elementy i zdecydowanie sie odmienily.
Ponizej naszyjnk z korala.Poszczegolne koralowe koraliki maja rozne formy i ksztalty.Polaczylam to w jedna calosc .Naszyjnik jest dosyc dlugi i mozna go okrecic dwa razy wokol szyji.Ja osobiscie wole taki dlugi.
Podobnie postapilam z naszyjnikie z perel.Udalo mi sie znalezc piekne perelki rzeczne.Na zdjeciu to te drobniutkie biale.Polaczylam je ze szkanymi perlami roznej wielkosci.Caly naszyjnik jest w pastelowo perlowym kolorze.
Tutaj perelki polaczylam z masa perlowa.Wszystko jest w tonacji popielu szarosci i bieli.
Zabawa w samodzielne tworzenie i komponowanie bizuterii tak mnie wciagnela ,ze siedze teraz od kilku dni i caly czs cos przymierzam kombinuje .Nowe pomysly same przychodza do glowy .Nastepne naszyjniki juz sie robia.Beda w bardziej soczystych i energetycznych kolorach.Takie na upalne lato.
Na koniec zapraszam do mojej kuchni na prawdziwy orzechowy tort.W ciescie nie ma ani grama maki..Cala make zastepuja zmielone wloskie orzechy.Krem do tortu jest w dwoch smakach -lekko cytrynowy i o smaku kawy ucierany z zaparzonym bialkiem ubitym na sztywno.
Kolejne warstwy oprocz kremu przelozylam konfitura z kwiatow akacji.
Tort jest bardzo pracochlonny.Wart jest jednak wysilku , bo moi goscie sie nim zawsze zajadaja.Ten przepis gosci w moim domu od zawsze kiedy pamietam i jakos jeszcze sie nam nie znudzil.
Za kilka tygodni beda kwitly akacje .Polecam wiec konfiture z kwiatow tego drzewa.Idealnie pasuje do przekladania ciast.
Post wyszedl mi dzisiaj dosyc przydlugi.Mam nadzieje ze nie uspilam kogos z moich gosci.Nastepny bedzie krotszy.Zycze milego majowego tygodnia i wspanialej pogody.
Bardzo miło się czytało dzisiejszego posta, o spaniu nie ma mowy :)
OdpowiedzUsuńTak przypuszczalam, ze skoro dluzej Ciebie nie ma, to z pewnoscia cos nowego do roboty sobie wynalazlas, no i stalo sie :) Ale teraz jest co poogladac, pomarzyc sobie o czyms takim. Tworcze ADHD juz Cie dopadlo, wiec teraz jedynym lekarstwem sa nowe, ciekawe prace...a nam w to graj :) POzdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo inspirujący post, chyba w każdym domu znajdą się zbędne koraliki do przeróbki. Twoje korale są świetnie dobrane kolorystycznie!
OdpowiedzUsuńMonis..ja dopiero dzis tu zagladnelam bo majowka pochlonela mnie bez reszty..swietne korale zrobilas, ladne wisiorki, a ten dzbanek niebieski jest przesliczny.)
OdpowiedzUsuńświetny poysł z tą biżuterją, a w twoim wydaniu poprostu genialne
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://debicapasjeodnalezione.blox.pl/html
http://debicapasjeodnalezione.blox.pl/html