Jakos nie moge odczepic sie od szydelka.
Juz sobie obiecalam tydzien temu koniec dosyc -odkladam szydelko i zaczne cos innego.
Cos innego zaczelam jednak wieczorami najlepiej spedzam czas cos dziubiac.
Szydelko ma to do siebia ,ze mozna zostawic prace i zaraz do niej wrocic.Z innymi juz tak latwo nie jest .Najpierw trzeba sie mocno przygotowac porozkladac wszystko i nie zawsze czas i inne obowiazki pozwalaja szybko skonczyc to co sie rozpoczelo.
Szydelkowanie nie jest az takie wymagajace .
Tym sposobem w ciagu dnia zajelam sie dosyc wielka praca.O tym napisze w nastepnym poscie.
Wieczorami przy kominku pozostaje wierna szydelkowym azurom.
Na zdjeciach ponizej kolejny szal.Wzor ten sam co poprzednio ,ale zdecydowanie inna wloczka.
Tym razem akrylowa nieco grubsza i pieknie cieniowana w takich naturalnych kolorach nieba i ziemi.
Zycze milego popoludnia i serdecznie pozdrawiam.
Fajniutki :)
OdpowiedzUsuńCudny szal :-) Przepiękne kolory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękne te Twoje szale i wszystkie prace. Podziwiam Twoje dzieła od ładnych kilku lat. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńPiękny szal!!! Wspaniałe kolory!!!
OdpowiedzUsuńśliczne zestawienie kolorystyczne :-)
OdpowiedzUsuń