Caly ten tydzien uplynal mi bardzo pracowicie.
Prace remontowe te najbrudniejsze juz skonczone.W przyszlym tygodniu lazienka bedzie juz jak nowa.Mam nadzieje ze wyjdzie jej to na zdrowie.
Dzisiaj jednak nie bedzie nic z tego tematu.Wszystko sie wykancza suszy i pudruje.W przyszlym tygodniu bede sie chwalila swoimi wypocinami.
Dzisiaj chcialam pokazac cos co robilam juz jakis czas temu.Sa to malutkie poduszeczki zawieszki.Mialam je wstawione na starym blogu .Tak jednak jestem do nich przywiazana ze przywedrowaly ze mna tutaj.
Kiedy zapragnelam jakis czas temu zmajstrowac sobie takie male cacka nie przypuszczalam ze jest z nimi tyle dziubania.
Moze sam hafcik nie jest jakis trudny.Ja jednak uparlam sie na dekoracje koralikami.Praca doslownie jak dla chinczykow.Efekt jednak wynagrodzil mi godziny spedzone z igla.W planie mam jeszcze kilka takich bizuteryjnych zawieszek.
Zycze wszystkim gosciom milego wieczoru.
Piękne :)
OdpowiedzUsuńZawieszki niezwykle urodziwe. Takie małe cacuszka.
OdpowiedzUsuń...a remoncik Twój imponujący :) Podziwiam.
Pozdrawiam serdecznie.
wow, sliczne! Kurcze , jak ja bym chciala miec takie umiejetnosci w rekach hehe pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne są te zawieszki!!!
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na relację łazienkową.
Całuski:)
Do mnie najabradziej przemawiaja te z lawenda, wiem , wiem, lawenda to zawsze chodliwy towar, mimo wszystko sa naprawde urzekajace :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne zawieszki.
OdpowiedzUsuńWidać, ze były pracochłonne.
Czekam na relacje poremontowe.
Pozdrawiam