Moje zmagania nad komunijnymi malenstwami dobiegly konca.
Z efektu jestem zadowolona tym bardziej ze w temacie woreczkow to moj pierwszy raz..Troszke kosztowalo mnie to czasu.Pozory myla jesli ktos mysli ,ze jak male to pojdzie szybko.
Ja tez tak myslalam .ale szybkozmienilam zdanie.
Teraz mysle o wiekszej letniej damskiej szydelkowej torbie.Pozostawiam jednak ten temat na po swietach.
Teraz u mnie kroluja gesie wydmuszki.Wkrotce bede mogla juz cos pokazac.
Te przestrzenne kwiatki na woreczku ciekawie sie ukladaja .Tak jakby byly ponaszywane. Dzieki temu ze sa z cieniutkich nici nabraly lekkosci i delikatnosci..
robiac je pomyslalam o takiej narzucie na lozko.
Śliczności :-) Woreczek przepiękny :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ale piekne rzeczy zrobilas Monis.)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna ta torebunia!
OdpowiedzUsuńCzy byłabyś w stanie poświęcić jedną małą rzecz z Twoich "cudowności" dla trójki ciężko chorych
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/pages/Rodzina-Witkowskich-potrzebuje-pomocy-Marcin-Zarych/433415743401575
piękne woreczki:) a narzuta... oj będzie na czym zawiesić oczko:)
OdpowiedzUsuńPiękne, i torebeczka i woreczek.
OdpowiedzUsuńPiękna torebusia i woreczek, dopracowane aż błyszczą. To prawda małe prace pochłaniają czas i energię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jak zawsze - sliczne! Torebeczka jest urocza - elegancka i sliczny woreczek w kwiatuszki co dodaje jeszcze wiekszego uroku!
OdpowiedzUsuń