Te bombki pochodza z mojego decu archiwum.Robilam je dwa lata temu.Do tej pory mam do nich wielki sentyment.
Malowania wycinania i klejenia bylo dosyc sporo.Wszystkie elementy sa bardzo misterne.Wycinalam je specjalnym nozykiem.Czarne tlo okazalo sie byc idealne do tych palacowych miniatur.Kilkanascie warstw lakieru nadalo im blysku.
A tutaj donica ,ktora dostala nowe zycie.Przeszla dosc udana metamorfoze.
Bardzo mi sie spodobal motyw i kolorystyka tej gwiazdy betlejemskiej.Idealnie pasowalaby do niej zywa ponsetia w tych wlasnie kolorach.Moze uda mi sie taka kupic na swieta.
Moniko, czy to bombki w twoim domu, czy zdjęcia z Ermitażu? Car, gdyby żył, złożyłby u Ciebie gigantyczne zamówienie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ela
Bombki bombowe, sa przecudna dekoracja i taka bardzo orginalna i niespotykana, ze wzgldu na kolor i motyw.
OdpowiedzUsuńCzy moge zapytac jak nalepilas te kwiaty na ta donice? Czego uzylas i jak wykanczalas? Wyszla superowo.
Prawdziwa koronkowa robota.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Bombki takie bardzo wiktoriańskie są ... podobają mi się, a donica? faktycznie tylko poinsencja w takim blado-różowym-łososiowym kolorze do niej w sam raz by pasowała. Pozdrawiam ...
OdpowiedzUsuńCudowności takie u Ciebie widzę, a moje dekoracje jeszcze w powijakach...chyba znów dopiero na Wielkanoc się wyrobię.
OdpowiedzUsuńMoniko........
OdpowiedzUsuńCzarnymi bombkami powalilas mnie na kolana!!! Duzo pieknych rzeczy pokazujesz ale TE BOMBKI.......... C U DO W N E!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
TOTALNIE I STUPROCENTOWO W MOIM STYLU!!!!!
Pozdrawiam cieplutko!
P.S. Jesli masz jeszcze ten papier, chetnie odkupie, lub wymienie na ktorykolweik z mojej kolekcji papierow do decu.
Piekne.
OdpowiedzUsuńPodziwiam już od jakiegoś czasu Twoje cudeńka są wspaniałe
Te bombki mają swoją Klasę. Z powodzeniem mogą stanowić całoroczną dekorację.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Moniko serdecznie.
mistzyni! jak zawsze czuję się powalona na kolana!
OdpowiedzUsuńMoniko , Przepiękne są Twoje pałacowe bombki!!!! Jak napisała Penelopa "mogą stanowić całoroczną dekorację" i ja na Twoim miejscu nie chowałabym ich do pudła po Świętach.
OdpowiedzUsuńCałuski
Piękne, w moim guście.
OdpowiedzUsuńSa niesamowite, dobor koloru i motywu idealny.
OdpowiedzUsuńNiczym z jakiegos palacu.
Pozdrawiam
Bardzo bardzo serdwecznie dziekuje za tyle milych slow.milo mi ,ze wlasnie te bombki wam sie podobaja.Kosztowaly mnie sporo pracy.Wierzcie mi ,ze warto bylo.Savannach,ja wszystko kleje i lakieruje wodnym klejem akrylowym.Kupuje go w duzej puszce w sklepach budowlanych.Jezeli chce mocny blysk na koncu lakieruje lakierem poliuretanowym zwanym smierdzielem.Przy tym lakierze musisz miec osobne pomieszczenie aby wywietrzal i wysechl.Po nim masz efekt gladkosci i mocnego polysku.W miedzyczasie ,po kilku warstwach lakieru bombki musza byc szlifowane wodnym papierem sciernym.Wiem ze sa inne preparaty i metody.Mnie jednak ta bardzo odpowiada i te preparaty u mnie sie sprawdzaja.Prawda jest ze pojemniki z lakierami sa sporawe ,ale cenowo wychodzi to i tak duzo taniej.
OdpowiedzUsuńMargott,Papier ktory widac na bombkach to moj zakup sprzed dwoch lat.Niestety nic juz prawie z niego mi nie zostalo.Moze jeszcze gdzies w internetowych sklepach jest do kupienia.Ja ostatnio go szukalam ale nigdzie go nie trafilam.Postaram sie jeszcze poszperac i moze gdzies sie trafi.Bede pamietala.Jeszcze raz dziekuje Wam Drogie Dziewczyny za odwiedziny.Uciekam teraz do moich nowych bombek
to jeszcze ja dorzucę swoje 5 groszy:)bombki cudne,a że robiłam print room to wiem ile pracy kosztują takie żmudne wycinanki:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj...te czarne bombki sa naprawde "bombowe". Moniko wykorzystalas piekny motyw. Wspaniala kompozycja.
OdpowiedzUsuńPiękne bombki zrobiłaś. Są bardzo pracochłonne bo mają dużo drobnych detali. Podziwiam z całego serca. Donica bardzo ale to bardzo świąteczna,och jak ja lubię święta;-)))
OdpowiedzUsuńCałuski