sobota, 25 stycznia 2014

Torba ,torebeczki .obrus i inne drobiazgi -moje styczniowe szydelko

Witam po dlugiej przerwie bardzo bardzo cieplutko.
Styczen i wszystkie zimowe miesiace naleza do tych ,kiedy mam wiecej wolnego czasu i moge zabrac sie za te prace ,ktore zawsze odkladam na potem. 
Wyciagnelam wiec moje szydelkowe akcesoria i ruszylam do boju.
Rozochocilam sie bardzo i chyba lekko przegielam z iloscia pozaczynanych prac.
To jednak u mnie jest calkiem normalne ze mam cos zaczete cos koncze ,a jeszcze cos zaczynam.
Zimowe dni sprzyjaja takim dzialaniom.Siedze sobie w ciepelku przy kominku i dziergam to na co mam ochote.
A ochota naszla mnie ostatnio na torebki.Juz dawno spodobala mi sie pewna kwiatowa torba robiona na szydelku.Na realizacje torebkowej zachcianki troszke musialam poczekac.Teraz mam nadzieje ze torebka wkrotce nabierze ksztaltow.
Robie ja z wloczki akrylowej podwojna nitka grubym szydelkiem.
Mam nadzieje ze dzieki temu torba zachowa forme.


Biale wypukle kwiatuszki to elementy do komunijnego woreczka.
podobny robilam w ubieglym roku.Ten bedzie troszke inny a przede wszystkim wiekszy.
Te kwiatowe kwadraciki sprawdzily sie juz u mnie na kilku torebkach.Za kazdym razem bylam z nich bardzo zadowolona.
Te sa zrobione z cienkich bawelnianych nici.Jest co dziubac ,ale efekt jest wart tego.
Marzy mi sie taka narzuta na lozko w sypialni.
Ale z takich nic to praca na kilka dlugich miesiecy.Moze kiedys...


 Tutaj kolejna zajawka komunijnej torebki.Mam nadzieje ze wytrwam w postanowieniu i ja skoncze .Wzor jest bardzo pracochlonny.No ale podobno bez tego nie ma  efektu.Potrzeba przy niej pokladow swietej cierpliwosci.Juz ja kilka razy odkladalam .Jednak ciekawosc babska jak bedzie wygladac dalej bardzo mnie mobilizuje.
Brakuje jej jeszcze prawie "miliona elementow"
Moze do Maja skoncze.


 Tu mala proba malenkich kwadracikow.
Podobno tez ma byc komunijny woreczek.
No chyba ze mi sie cos odmieni



Jak szalec to na calego.
Kidy zaczynalam ta prace w listopadzie bylam ogromna optymistka ,ze uda mi sie do swiat ukonczyc tego kolosa.Jak do tej pory to jest najwiekszy obrus w mojej szydelkowej karierze.
Nie potrafilam sobie jednak odmowic .Nie w te swieta to na przyszle bede miala moje konik na biegunach na stole.
Zdjecia niestety nie oddaja jeszcze calego uroku.Na efekt finalny trzeba jeszcze troszke poczekac.
Jestem juz za polowa i caly czas postepy ida do przodu.
Z tym samym wzorm mam jeszcze plan na zazdroski i firanki do kuchni Poduszki i obrazek.Moze do nastepnych swiat mi sie uda.
Tu moj optymizm jest bardzo optymistyczny.HI HI HI


 komunijna pelerynka juz prawie gotowa Brakuje kilku malych detali.
Podobna robilam w ubieglym roku.
Wzor sie sprawdzil i jak do tej pory nie natknelam sie na nic ladniejszego.
Sam schemat wymagal lekkiego skupienia i rozszyfrowania ,ale potem szlo juz latwo.
 Tutaj poczatek kolejnej torby.To juz bedzie bardzo wiosenny powiew.
Plan jest taki ,ze ma to byc torebka jak z modowych wybiegow.
Na razie nic wiecej nie napisze ,bo sama jestem ciekawa co z tego bedzie.
Duzo tego sie nazbieralo .Wszstko rozgrzebane nic nie skonczone.
Mowia ze zima jeszcze troszke potrzyma ,wiec mam wielka nadzieje ze do marca bede moga juz pokazac cos skonczonego.Na razie wracam na moje pole bitwy.Zycze milej soboty i slonecznej niedzieli.