czwartek, 24 lutego 2011

Klimtowo Muchowe pisanki.Klimatyczne szafeczki na klucze

Zima wrocila z cala sila.Jakos trudno mi sie wiec zabrac za pisanki.Zaopatrzona w sprzet ,wydmuszki lakiery ,czekam na wene tworcza.Mam juz kilka nowych pomyslow.
Od poniedzialku mam ambitne platy ruszyc juz cala para.
Nie znaczy to ,ze teraz sie lenie i nic nie robie.
W calym domu szwedaja sie pozaczynane prace.
Wielkanocne xx obrazki czekaja na oprawe.Zaczelam xx nowe wiosenne zazdroski.Juz sie z nich bardzo ciesze.Patrzac na nie ,az chce sie wiosny.Na razie jednak nie mam jeszcze czym sie pochwalic i pokazac.Na wszystko przyjdzie w krotce czas.
Ostatni moj pobyt w SH zaowocowal kolejnym zakupem.W rece mi wpadla cala masa przeroznych koronek:bawelniane ,robione na szydelku i  koronkowa firana.
Z firany wczoraj uszylam firaneczki do kuchni .Wlasnie sie piora .jutro beda juz wisiec w oknie.
Pisanki decu ktore dzisiaj chce pokazac nie sa zbyt wiosenne,jednak chetnie wracam w moich pracach do tych motywow .Byly juz xx byly tez bombki ,teraz przyszedl czas na jajka z Mucha i Klimtem




Szafeczki na klucze to decoupage.Motyw dzieci tak mi sie spodobal ,ze zrobilo sie ich az trzy sztuki.


Te wszystkie tworki ,to juz takie moje archiwalne prace ktore powstaly jakis czas temu.Teraz pozdrawiam wszystkich serdecznie i uciekam do tych biezacych.Pa pa

wtorek, 22 lutego 2011

Biala porcelana.Obrusy made in SH.Rozany bieznik

Sobotnia wyprawa na graty byla dosyc owocna.Udalo mi sie wyszperac kolejne elementy bialej porcelany.
Moja skromna kolekcja powiekszyla sie o trzy malenkie dzbanuszki do smietanki.
Kompletowanie zajmie mi na pewno sporo czasu ,ale widze ,ze trzeba byc wytrwalym.
Kawalek bialej materii ,ktora widac na fotkach ,to obrus- moja ostatnia zdobycz w SH.
Na poczatku byla to dosyc duzych rozmiarow zaslona obszyta fredzlami.Juz dawno szukalam czegos na duzy rozciagniety stol.No i udalo sie ,rozmiarami dopasowac ja do stolu.Obszylam ja nowa koronka i gotowe.
Wiem ,ze tego rodzaju obrusy sa w sklepach dosc drogie ,wiec tym bardziej jestem z siebie zadowolona




Rozyczki ,ktore pokazywalam wczesniej juz udalo mi sie wykonczyc.Uszylam zaraz z nich bieznik .Brakowalo mi tylko tla dla niego.I tym razem SH stal sie bardzo pomocny.
Angielska zaslona w roze ,az sie prosila do kompletu.Nie musialam nawet duzo przerabiac.Doszylam tylko mala falbanke i mam obrus.
Tym sposobem dorobilam sie dwoch nowych obrusow.Nic tylko stoly nakrywac i gosci zapraszac.




Na koniec bedzie ciasto ,ktore ostatnio krazy po blogach.
Nie bardzo rozumiem tylko dlaczego nosi taka dziwna nazwe" styropian"
Absolutnie tak nie smakuje.Jest delikatne ,puszyste i przypomina troszke kokosowy sernik w smaku.Na prawde warto upiec .Bardzo polecam.
Zycze wszystkim szybkiej wiosny i ciepelka.

czwartek, 17 lutego 2011

Torebkowe szalenstwo

 Ukladajac dzisiaj w mojej przepastnej szafie natknelam sie na moje zeszoroczne szyte torebki ,koszyk i siatke.Juz nie moge sie doczekac cieplych dni kiedy bede mogla je wreszcie wyciagnac na swiatlo dzienne.
Mimo ,ze nie naleza do tych najnowszych bardzo dobrze sie sprawuja i zwracaja uwage.
Pierwsze trzy torby dostaly nazwe Toreb Damulkowych.Powstaly przez zupelny przypadek.
Inspiracja byla zaslona ktora kupilam na wysprzedazy.Kiedy ja zobaczylam idealnie przypasowala mi siedo moich haftowanych damulek.
Dlugo nie trwalo i powstaly torby -worki.
Fasonn ich jest bardzo wygodny w uzytkowaniu i swietnie zdaje egzamin.
Jeszcze jedna biedulka wykrojona czeka cierpliwie na moja wene .Musze ja w koncu uszyc ,bo obiecalam ja mojej siostrze











Koszyk to kolejna historia.
Jest to typowy recykling staruszka ,ktorego nosilam ladnych kilka lat.
W koncu kolor wyplowial i juz nie nadawal sie do uzytku.Fasonu jednak nie zmienil.i moglam z nim cos zrobic.
Jako ,ze jestem fanka wszelkiego rodzaju motywow z rozami ,wiec i na koszyku zagoscily te piekne kwiaty.Motyw jest ten sam ,tylko wystepuje w dwoch rozmiarach.Na zewnetrznej stronie roze sa dosyc duze.Wewnatrz tworza rozana laczke.Powiem szczerze ,ze koncowy efekt bardzo mnie zaskoczyl.Nigdy nie myslalam ,ze jeszcze cos bedzie z tego koszyka.


 Ostatnia z kolekcji ,to siatko torba.Uszylam ja z zaslony wyszukanej gdzies w SH.Bardzo lubie tam zagladac.Materialy ,ktore tam mozna wyszperac sa wspaniale na takie wlasnie rzeczy.Mam kilka takich miejsc ,ze jak tam wejde ,to nie ma sily ,aby cos nie wyszukac i nie przytargac do domu.
Obecnie dwie zaslony przechodza mala metamorfoze.
O tym jednak napisze za kilka dni
To tylko mala namiastka mojej torebkowo szmacianej kolekcji.Mam jeszcze kilka,.ale musze je obfocic.Dwie leza juz wykrojone i czekaja na final przy maszynie.Kilka nastepnych siedzi w mojej glowie.
Zycze wszystkim pogody i wielu pomyslow na te nadchodzace wiosenne dni

wtorek, 15 lutego 2011

Czerwone Dziewczyneczki

Przegladajac ostatnio moje wpisy zauwazylam maly brak.Nie pokazywalam tu jeszcze moich malutkich hafcikow.
Nie naleza one do super nowych prac.
.Nie potrafilam sie oprzec ich urokowi i zaraz zapragnelam je miec.Nie trwalo dlugo i moglam juz podziwiac je w naturze..Mimo ,ze jestem juz na prawde duza dziewczynka bardzo sie ciesze ,ze je mam.
Udalo mi sie wpasowac te malenstwa w  ramki ,ktore zakupilam juz dosyc dawno.Dlugo czekaly na swoja kolejke.Mysle ,ze jednak warto bylo .
Jesli chodzi o aktualne moje wyczyny ,to mam tyle rozgrzebanych prac ,ze juz trace wladze i nie panuje nad wszystkim.
Czesc jednak mam nadzieje w krotce wykonczyc i pookazac.
Obiecuje ,ze nastepnym razem bedzie bardzo wiosennie i wesolo.





Szukajac nowych przepisow na sernik natknelam sie na ciasto zwane poduszeczki.Sa to dwa rodzaje ciasta .Ciasto serowe i kakaowe ucierane.Po wylaniu na blaszke i upieczeniu ciasto wyglada jak przepikowana kolderka.Chyba wszystkim smakowalo, bo bardzo szybko zniknelo z pola widzenia.

Zycze wszystkim milych i prawie wiosennych dni

czwartek, 10 lutego 2011

Literki i litery te duze i te male w krzyzykowym wydaniu

Takie drobiazgi traktuje jako mile przerywniki przy wiekszych pracach.
Kiedy wykonanie czegos trwa troszke dluzej ,musze troszke odpoczac i wsadzic rece w cos innego nowego i mniejszego.Wtedy chetnie siegam po litery i monogramy.
Takie mile drobiazgi zawsze sie przydaja.mozna je zagospodarowac na sto sposobow.
Kilka z nich juz dawno znalazlo swoje miejsce ,kilka nadal cierpliwie czeka na swoje piec minut.
Jakis czas temu dlugo szukalam literek na meski recznik dla mojego syna.
Bylam mile zaskoczona kiedy zlozyl u mnie takie zamowienie .Mysle ze sprostalam zadaniu.





Ta sliczna literke dostalam w prezencie od Maji z bloga Tymczasem.
Udalo mi sie ja wkomponowac w mala poszewke na jasieczek.

Kolejne literki wyhaftowalam cieniowana mulina w kolorze czerwonego wina.
Chcialam je rowniez praktycznie zastosowac.Uszylam wiec torbe na zakupy.

Literki w towarzystwie aniolkow znalazly sie na kosmetyczce


Na dzisiaj to juz wszystkie literki.Obiecuje jednak ,ze na tym na pewno nie koniec.
Zycze milego popoludnia. pozdrawiam.

niedziela, 6 lutego 2011

Graciane lupy.Ascetyczne jajko.

Wczorajszy poranek rozpoczelam od wizyty na lokalnym pchlim targu potoczne zwanym gratami.
Odwiedzam go dosyc regularnie.Nie raz przekonalam sie ,ze mozna tam znalezc perelki jakich nigdzie sie nie uswiadczy.Pogoda byla kiepska ,ale to absolutnie mi nie przeszkadzalo.
Ku mojej wielkiej radosci wreszcie spotkalam elementy porcelany Villeroy&Boch ze scenkami w kolorze pudrowego rozu.
Kiedy robilam remont kuchni postanowilam sobie ,ze docelowo chcialabym miec wlasnie taki serwis .




Na razie sa to tylko talerze i jest to tylko marny poczatek zbieractwa.Mam jednak nadzieje ,ze uda misie z czasem wyczaic cos wiecej.
No i moje ubiegloroczne pisanki decu doczekaly sie milego towarzystwa.Razem tworza calkiem udana kompozycje.
Pomalu wkraczam w sezon wiosenno swiateczny.
Ten ascetyczny obrazek po oprawie zasili moja kuchenna galerie.




Zycze milego wieczoru i uciekam haftowac koguta i kure.
Pozdrawiam

czwartek, 3 lutego 2011

Czas na pisanki.

Wiosna juz tuz tuz.Czas najwyzszy wiec pomyslec o wiosenno swiatecznych dekoracjach i zmianach .Jak co roku na moim warsztacie zagoscily wydmyszki z gesich i strusich jaj.Bardzo lubie ten jajeczny okres .Technika decu daje wiele mozliwosci..Jest tyle pieknych motywow ,ktore az prosza sie na wielkanocne pisanki.
Moje decu pisanki robie tylko na naturalnych wydmuszkach.Jakos nie bardzo mi odpowiadaja drewniane i  z innych tworzyw.
Taka prawdziwa skorupka ma wiele uroku i bardzo dobrze sie ja zdobi.Bywa ze nie wytrzyma i peknie ,ale taka jej uroda.
Na poczatek kilka z nich juz gotowych





 Za kilka tygodni wiesna.Wszyscy ostro rusza do przesadzania kwiatow.
Tez mam w planie ostre kwiatowe porzadki.Taka kwiatowa oslonka na pewno sie przyda


 Rozany komplecik idealnie wkomponowal sie w moj babski pokoj.
 Czekajac na slonce i wiosne pozdrawiam wszystkich serdecznie.