Prace w polu czekaja jak na zmilowanie.Juz dawno powinno byc wszystko w magazynie a tu oni rusz.Sila wyzsza i tyle.
Aby jakos oderwac mysli od codziennosci snuje juz pomalu swiateczne plany.
Obrusik z reniferami juz wyhaftowalam .Teraz kolej na reniferowe podkladki.Mysle ze za pare dni beda gotowe.
Niebieskie dekoracje ktore wczesniej pokazywalam tez juz wyhaftowane.Czekaja aby im teraz dac koncowa oprawe .
Mysle tez juz o bombkach.Bez nich nie czuje atmosfery swiat.
Od kilku lat o tej porze rozkladam moj warsztat bombkarski.Bardzo lubie prace przy nich.Jest tyle pieknych motywow i sposobow na ich ozdabianie.Mam nadzieje ze i w tym roku wena mi dopisze i cos ciekawego uda mi sie zmajstrowac.
Dzisiejsze zdjecia to bombki sprzed roku i dwoch lat.Naleza do moich ulubionych.
Zawsze mialam slabosc do kapeluszy.Kiedy pare lat temu natknelam sie na serie tych slicznych kapeluszowych kobitek zupelnie stracilam dla nich glowe.
Kilka z nich znalazlo juz miejsce na moich bombkach.






Pozdrawiam wszystkich moich gosci i zycze choc odrobine jesiennego sloneczka.