piątek, 9 czerwca 2017

Na bogato - zloto tu i tam

Przygoda z koralikami zagoscila u mnie na dluzej.
Wcale z tego powodu nie cierpie i nie ubolewam..Rozumiemy sie z koralikami coraz lepiej i coraz wiecej mam ochoty na odkrywanie nowych technik w tej dziedzinie.A ze wszystko musze sama ogarnac to trwa to dluzej .
Szkoda ,ze w mojej okolicy nie spotkalam nikogo z podobnymi zainteresowaniami .Milo jest spotkac sie z kims kto nadaje na tych samych falach.Nie trace jednak nadziei.
Na razie walcze sama i zaglebiam sie w koralikowe tajniki na tyle na ile sama umiem to rozszyfrowac.
Tak jak w innych dziedzinach rekodziela potrzebne sa tony cierpliwosci i samozaparcia.Reszta to pikus -jak to mowia moi bliscy.
Przez ostatnie kilka dni zloto mienilo mi sie przed oczami .Efekty widac na fotkach.
Poczatki widac na fotkach ponizej.Cala reszta w toku pracy
.Docelowo robie jeszcze sznureczek na ktorym ma zawisnac obkoralikowany kamien.






Kolejne nawleczone koraliki juz czekaja na swoja kolejke.


Ogrod zaczyna wygladac coraz bardziej kwiatowo i kolorowo.







Pozdrawiam i dziekuje z odwiedziny.

4 komentarze:

  1. Piękne koraliki ale bombki też są szałowe😀 Pozdrawiam serdecznie Kajka

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo dawno u Ciebie nie byłam, strasznie się stęskniłam... widzę zmiany, koraliki to mega przygoda, ja osobiście nie potrafię się w niej poruszać, ale moja ciocia "rozkminia" wszystko jak leci :) jednak ja osobiście jestem na etapie ogrodu, muszę się za niego porządnie wziąć od podstaw, dlatego, jeśli pozwolisz, zainspiruję się ogrodowo :) pozdrawiam Emilistar

    OdpowiedzUsuń