Pomalu jednak zaczynam druga polowe z calosc.Za kilka dni bede mogla powiedziec ze juz blizej konca niz dalej.
Ostatnio pisalam ,ze nosze sie z zamiarem remontu duzej czesci mojego mieszkania.Wreszcie rewolucja remontowa ruszyla .Caly dol mieszkania mam wylaczony i nie bardzo mam sie jak ruszac .Do kuchni wchodze przez okno.Do salonu mam zastawione wejscie.Ale w koncu mam czego chcialam.Dol mam generalnie caly otwaryty,wiec powierzchnia jest dosyc duza.Dlugo zastanawialam sie co zrobic ze stara boazeria.Doszlam do wniosku ,ze najprosciej i najsprawniej bedzie jak ja pomaluje.Zerwanie jej wiazaloby sie z duzymi kosztami i jeszcze wieksza rewolucja.Z tym musze jeszcze troche poczekac.
Kolory maja byc jasne kremowo bezowe w tonacji zblizonej do mojej kuchni.Na stare drzwi do szaf mam w planie przykleic drewniane ornamenty i pomalowac je o ton ciemniej od scian,.dodam nowe okucia i mam nadzieje ,ze bedzie ok.
Schody juz mam odnowione i czekaja tylko na przykrecenie.Na razie fachowcy obnizaja mi sufit ,wiec dla mnie jako takiej roboty nie ma .Za kilka dni bede miala jej sporo ,wiec spedzam czas na haftowaniu i nabieram sil.
Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za odwiedziny.
Herbaciarka-ciężka sprawa, ale remont takiej powierzchni chyba jeszcze gorsza. Ale pomału wszystko się skończy.
OdpowiedzUsuńO...brrr...aż mi się nie chce myśleć, że mnie niedługo też to czeka. We wrześniu bierzmowanie młodego i trzeba będzie trochę chatkę odchwaścić;/
OdpowiedzUsuńHerbaciarki coraz więcej. Współczuję remontu, tyle pracy.
OdpowiedzUsuńUf, nie cierpię takich remontów, ale później będzie fajnie :)
OdpowiedzUsuńO kurcze!!! Wytrwałości życzę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle hafciarka coraz piękniejsza. a co do remontów to cos wiem o tym. Juz 2 lata borykam się z wprowadzką do nowego mieszkania. Kredytu wiecej nie dali a kasy wcale nie przybywa. Ja mam nadzieje ze efekt prac kiedys sie ujawni i bedzie cieszyc oko, gdy nastapi koniec.Także powodzenia, na pewno bedzie super:)
OdpowiedzUsuńAle masz przestrzenny dom, tylko pozazdrościć !
OdpowiedzUsuńOj Monika, idziesz z herbaciarką jak burza!!! i z remontem też.Coś mi podpowiada , ze nowe wcielenie Twojego domu powali mnie na kolana.
OdpowiedzUsuńJak znam Ciebie , to już wszystko pięknie obmyśliłaś i zaplanowałaś, na koniec zrealizujesz , a ja znów będę szukać szczęki po podłodze , jak na widok Twojej kuchni.Trzymam kciuki , za wytrwałość przy herbaciarce i za remont bez dodatkowych niespodzianek.
Całuski
Herbaciarka już zapiera dech w piersiach!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i szybkiego ukończenia remontu Ci życzę:)))
Ja właśnie zbliżam się ku końcowi, remontuję klatkę schodową. Mam szczerze już dosyć, tych farb, tego kurzu i bałaganu. Powodzenia:)
OdpowiedzUsuńTroszkę ciężkiej pracy przed Tobą, ale czuję że efekt będzie fantastyczny...
OdpowiedzUsuń