sobota, 13 sierpnia 2011

Chowam lato do sloiczkow.Kolejna szydelkowa slicznotka.

Pomalu wracam do jako takiej formy.Aby nie poddac sie zlej aurze ,ktora mnie co jakis czas ogarnia chwytam sie jakis zajec.Z racji tego ze ogrod az kipi od nadmiaru wszystkiego staram sie zamknac choc troszke w sloiczki i zachowc troszke dobra na zimowe miesiace.Ogorki ,cukinia obrodzily w tym roku nadspodziewanie.Co troche wynajduje nowe przepisy i troszke eksperymentuje.Mam nadzieje ,ze zoladki mojej rodziny to przetrzymaja.
Tym razem wyszperalam przepis na salatke z ogorkow na slodko w zalewie lekko kwasnej.Powiem szczerze ,ze podchodzilam do tego z lekkim oporem .Po sprobowaniu zmienilam jednak zdanie.Salata okazala sie bardzo dobra i mam nadzieje ,ze szybko zniknie.



Cukinia pod roznymi postaciami kroluje na naszym stole do poznej jesieni.Ta do miesa lekko pikantna idealnie trzyma sie w sloiczkach ,az do poznej wiosny.Swietnie pasuje do miesa ,jak i do sosow do makaronu.
Obowiazkowo musza tez byc smazone jablka na szarlotke

 A to moj maly eksperyment.znalazlam jakis stary klasztorny przepis na ocet jablkowy.Na razie musze cierpliwie czekac co z tego bedzie.Obierki od jablek zalalam oslodzonym wrzatkiem.Ma sie z tego podobno zrobic dobry ocet.Sama jestem bardzo ciekawa.
Robotkowo troszke sie obijam.Moze nie tak do konca ,ale jakos brak mi sil i weny.Siegnelam jednak po szydelko i jakos trudno mi sie z nim rozstac.Zaczelam serwetke ,ktora juz kilka lat mnie necila.Zawsze wydawala mi sie dosyc trudna.Schemat jest dosyc zawily.Kiedy lezalam w szpitalu przestudiowalam go dokladnie i teraz probuje.Jak na razie to jakos mi idzie.Czeka mnie jeszcze jednak kilka bardzo azurowych rzedow i nie wiem czy sie nie pogubie.Takie dziubanie wymaga duzo cierpliwosci ,ktorej nie zawsze mi wystarcza.


 W moim ogrodzie zakwitly lubiny.Maja moje ukochane kolory.


Dziekuje wszystkim za mile odwiedziny .Zapraszam ponownie i serdecznie pozdrawiam

10 komentarzy:

  1. Ale narobiłaś przetworów. Przypomniałaś mi o łubinie, że nie mam go w ogródku i w ubiegłym roku planowałam go zdobyć. Zaraz przejrzę internet jak się go uprawia. Widzę, że masz śliczne kolory. Jeśli chodzi o serwetę, to życzę Ci wytrwałości, ale może potrzebujesz teraz czegoś lżejszego do dziergania. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozkrecilas to przetworstwo owocowo-warzywne na calego..oj chyba umowie sie z Toba na jesienne party i sprobuje tych dobroci..ladna serwetka powstaje..tylko czy Ty Monis nie za bardzo sie eksploatujesz po tym szpitalu?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś taką prawdziwą gospodynią domową taką jak za dawnych lat! ;) Łubin muszę Ci się przyznać, że też przeze mnie lubiany i jest w moich ulubionych kolorkach! Przypomina mi moją Babcię ;)Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo proszę o przepis na sos z cukinii

    OdpowiedzUsuń
  5. cudne przetworki. Ja jakoś nie mam do tego serca :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszyscy się zastanawiamy gdzie podziało się lato...a to Monicja je do słoików schowała :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam! robisz bardzo klimatyczne zdjęcia i piszesz przyjemnie :) będę obserwować:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dlaczego ie ma przepisów?iga

    OdpowiedzUsuń
  9. Iga.Jakos nigdy nie myslalam o umieszczaniu przepisow.Kazdy kto wiecej czasu spedza w kuchni ma swoje wlasne wyprobowane przepisy.Nie chce sie tu jakos specjalnie madrowac i narzucac ,ze moje przepisy sa dobre czy najlepsze.Milo mi bedzie jesli ktos jest zainteresowany przepisami .Chetnie sie podziele i napisze jak i co robilam.s
    Sama sie wszystkiego ucze i metoda prob i bledow probuje i wybieram to co dobre i to co jest smaczne.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń