Prawdziwy starenki drewniany konik na biegunach.Dokladnie taki jakie mozna spotkac na starych fotografiach z czasow wiktorianskich.Caly jest z drewna ,a ogon ma z prawdziwego konskiego wlosia.
Jak dla mnie jest piekny i ciesze sie z niego jak mala dziewczynka.Kiedy go w sobote zobaczylam na starociach nie odpuscilam.Ma juz u mnie swoje miejsce i budzi duze zainteresowanie .
Dwa komplety sniadaniowe.Maja juz swoje lata ,ale zachowaly sie idealnie.Zasilily szergi mojej porcelany.
Malutki swiecznik na jedna swieczke z porcelany Keisera.Zawsze kiedy natkne sie na takie drobiazgi to dziwie sie ze jeszcze mozna cos takiego wyszperac.
Sredniej wielkosici szafeczka tez wyszperana w jakis klamotach.Kratka na drzwiczkach idealnie pasuje do tej co mam w kuchni.
Zaraz zabieram sie za nia .wyczyszcze pomaluje i bedzie jak nowa.
Na koniec krzeslo,ktore idealnie pasuje do mojej starej sypialni.Szkoda ze jedno ,ale tylko tyle bylo.
Wymaga rowniez malej renowacji i nowej tapicerki.
Tym bardziej ,ze jeszcze kilka rzeczy czeka cierpliwie w kolejce na swoje piec minut.O tym jednak napisze za kilka dni.
Dziekuje z mile odwiedziny i zycze slonecznego tygodnia.
Ale zdobycze, konik jest świetny. Krzesło też mi się podoba.
OdpowiedzUsuńWszystko zachwycające, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny konik!!! Świetna zdobycz!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne nabytki, krzesło piękne i na pewno będzie zdobić sypialnię, Zastanawiam się nad konikiem, jakich on jest rozmiarów, bo nie mogę rozeznać, czyżby taki duży, że można się na nim pobujać??
OdpowiedzUsuńCuda wyszukałaś , już nie mogę się doczekać jak odnowisz te sprzęty , będę cierpliwie czekała na fotki.
OdpowiedzUsuńTeraz zaluje, bo mialam podobnego konika (siwego z wlosami) troszke mniejszego i … zwyczajnie sie go pozbylam, coz … Aleee piekne zdobycze!
OdpowiedzUsuńBette :)