niedziela, 16 stycznia 2011

Drozdzowy weekend

Ostatnie dwa dni uplynely mi pod haslem ciasta drozdzowego.
Juz od kilku ladnych tygodni chodzilo za mna jego smak..Jakos nigdy nie mialam szczescia do tego rodzaju wypiekow.
Stwierdzilam ,ze chyba jestem za bardzo niecierpliwa.
Wszystko jednak ma swoj czas .
Zaczelam od chalki.Zawsze nurtowal mnie ksztalt tej drozdzowej bulki.Zaplecienie warkocza z czterech czesci nie bylo zbyt latwe.Na szczescie znalazlam odpowiedni filmik gdzie wszystko bylo pokazane.




Chalka wyszla wysmienicie.Sama bylam zaskoczona ,ze pieknie wyrosla i zachowala ksztalt.
Moi chlopcy spalaszowali ja w oka mgnieniu.
Ta bulka na pewno zagosci u nas na dluzej.
Bedac w transie drozdzowym upieklam jeszcze drodzowe slimaczki..Do srodka dalam konfiture z borowek ,suszone zurawiny,brazowy cukier i przyprawe do piernika.
Balam sie czy z takim nadzieniem dadza rade urosnac.
Spisaly sie jednak na medal i podwoily swoja objetosc.
Tak wiec sama sobie udowodnilam ze nie swieci garnki lepia.
Przy odrobinie dobrych checi udalo mi sie to do  czego zabieralam sie bardzo dlugo.


Dzisiaj czekaja mnie kolejne proby z ciastem drozdzowym.
Mam nadzieje ze beda udane i pachnace.
Pozdrawiam niedzielnie i zapraszam na drozdzowa uczte.

niedziela, 9 stycznia 2011

Marzy mi sie haftowana posciel

W tym roku styczen postanowilam poswiecic na haftowanie i szydelko.Pogoda jakos nie nastraja optymistycznie.Siedze sobie wiec przy cieplym kominku  haftuje i cos tam dziubie na szydelku..Na efekt prac trzeba bedzie jeszcze troszke poczekac.Przybywa wszystkiego ,ale jednak trwa to dosyc dlugo
.Wachlarz juz zaczyna przypominac wachlarz.Zostalo mi jeszcze pracy na kilka dni.
Klimtowe obrazki juz tez  lada dzien powedruja do oprawy.
.Czerwony sampler ,ktorego poczatek juz pokazywalam czeka sobie w kolejce.
Wiem ,ze moze to wygladac na straszny balagan,tyle prac rozpoczete i konca nie widac.Mnie osobiscie jednak to odpowiada i jakos nie mam ochoty tego zmieniac.
Na dodatek zaczelam haftowac posciel.znalazlam adamaszkowy obrus z tloczonymi kwiatami
.Odbilam kwiatowy wzor i juz cos wydziubalam..Do konca jeszcze nie mam sprecyzowane jak to ma wszystko wygladac,ale mam nadzieje ,ze z czasem wszystko mi sie dobrze skomponuje.
Ponizej kilka fotek z poczatku pracy nad posciela.




W ten ponury dzien zycze sloneczka i milej niedzieli

niedziela, 2 stycznia 2011

Z koronkowym wachlarzem w Nowy Rok

Tych kilka wolnych dni uplynelo mi bardzo milo z igla w reku.Juz chyba jestem w jakis sposob uzalezniona od tego ,aby ciagle cos dlubac.Kiedy dluzszy czas nic sie w tym kierunku nie dzieje staje sie dziwnie nerwowa.Tak jak juz pisalam w poprzednim poscie powyciagalam zaczete i nie wykonczone prace.Az strach sie przyznac ,ale jest ich kilka.Jedne mniejsze jedne dosyc duze.
Haftuje juz ladnych pare lat i nie potrafie przejsc obojetnie jak cos mi sie podoba.
Te Panie ,ktore haftuja pewnie choc troszke potrafia to zrozumiec.
Tak bylo wlasnie z wachlarzem ,ktory obecnie  mam na warsztacie.Kiedy dwa lata temu wpadl mi w oko zachorowalam na niego momentalnie.Rozpoczety przelezal w szafie swoje.Teraz jako numer jeden mecze go juz od pieciu dni.
Tego rodzaju haft wykonuje pierwszy raz .Obawialam sie troszke czy dam rade.
Okazalo sie jednak ,ze przy odrobinie cierpliwosci szybko zalapalam o co chodzi.Efekt jest niesamowity.Haft tworzy piekna koronke.
Juz mysle jakby taki haft przeniesc na odziez. Mogloby to wygladac dosyc ciekawie.
Ciesze sie ze wkrotce dolacze do pan ,ktore juz sa  w posiadaniu takich haftowanych wachlarzy.
 Ponizej umiescilam kilka fotek z tego co juz mam wydziergane






Zycze wszystkim ,ktorzy tu do mnie zagladaja Szczesliwego Nowego Roku.Spelnienia wszystkich marzen Zdrowia i Pogody ducha.Oby ten Nowy Rok obfitowal w nowe pomysly i ciekawe prace.Pozdrawiam serdecznie.

wtorek, 28 grudnia 2010

Haftowane postanowienia na Nowy Rok

Takie haftowane plany snuje zawsze pod koniec roku.Zawsze sa to bardzo ambitne postanowienia.Nie zawsze do konca potem spelnione.
Pomyslow jak zawsze klebi sie w mojej glowie sporo i musze sobie wytyczyc jakis plan.
Styczen mam w planie poswiecic troszke na haftowanie kiedys tam rozpoczetych rzeczy.Nazbieralo sie ich kilka i wypada w koncu zainteresowac sie nimi.Mam nadzieje ,ze zapal mnie nie opusci .
Na pierwszy ogien poszedl  hafcik a wlasciwie maly fragment duzego obrazu calujacych sie aniolkow.
Taka bylam ciekawa efektu ze machnelam go w jeden wieczor.Musze go jeszcze dokladnie oprawic .To co widac na zdjeciu tto robocza przymiarka do ramy.

Tutaj kolejny obrazek do kolekcji klimtowej.Wszystkich jest az piec sztuk.
Ja juz mam wydziergane trzy.We wczesniejszych moich postach pokazywalam pierwsze dwa.
Mam juz do nich wymyslona oprawe.Juz nie moge sie doczekac ich oprawy



A to juz prace nad ktorymi bede musiala sporo popracowac.
Oba sa dosyc pracochlonne i duze.
Wachlarz z czarna koronka przelezal w szafie ponad rok.Teraz mu obiecalam ,ze juz go wreszcie skoncze.Mam nadzieje ze nie poddam sie przy czarneej koronce ,ktora just dosyc skomplikowana.


Sampler w odcieniach czerwieni tez prosi sie juz o laske.Jakos o nim zapomnialam .
Nie gustuje raczej w takim hafcie.kiedy jednak zobaczylam ten pierwszy raz od razu wpadl mi w oko.
Jest dosyc duzy i ma bardzo duzo detali.


niedziela, 26 grudnia 2010

W Swiatecznym klimacie

Swieta Swieta i juz sie zrobil drugi dzien swiat.Zlecialo to jakos szybciutko.Dobrze ,ze jeszcze caly tydzien bede mogla spedzic na luzie z rodzinka i dziecmi.
Po  pracy przed swietami ogarnelo mnie slodkie lenistwo.Na szczescie wszystko udaklo mi sie zapiac na ostatni guzik.
Krotko przed wigilia udalo mi sie jeszcze wykonczyc podkladki i biezniczek w renifery.
Jakos do konca nie bylam pewna jak beda sie ukladac.Po uszyciu okazalo sie ze wszystko gra.
Sa moze troszke ascetyczne ,ale calkiem dobrze pasuja razem w calosci.








Zazdroski tez zawisly w kuchennych oknach..Po wyhaftowaniu mialam ogromny dylemat jak je wykonczyc.Na szczescie pomysl przyszedl w pore i wszystko sie zgralo.Na gorny karnisz uszylam marszczona zaslonke.Material w gwiazdki lezal chyba ze dwa lata i sie dioczekal.





Dziekuje wszystkim za mile zyczenia i komentarze.

piątek, 24 grudnia 2010

Pogodnych Swiat

Spokojnych i radosnych Swiat w gronie najblizszych .Zycze wszystkim ,aby te swieta przyniosly radosc i wytchnienie.Dziekuje za tyle milych komentarzy i odwiedzin.

 


niedziela, 19 grudnia 2010

Gwiazda Betlejemska w roli glownej

Sezon bombkowy powoli zamykam.
Czas najwyzszy zajac sie garami i kuchnia.Od jutra ruszam z wypiekami i kulinarnymi przygotowaniami.
Dzisiaj jeszcze kilka malych wykonczen przy dekoracjach i bombkach.
Na deser zostawilam sobie bombki z motywem Gwiazdy Betlejemskiej.
Kolor czerwony nadal kroluje w swiatecznych dekoracjach.Jakos trudno przejsc obok niego obojetnie.
Proby z konturowka ,ktore widac na duzych bombkach i kartoniku  wyszly nawet po mojej mysli.