poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Jesienne smakolyki do spizarni

Jeszcze troszke ,a moj blog zamieni sie w kulinarny.Wszystkiemu winne warzywka i owoce ,ktore u mnie w tym roku ladnie obrodzily.Jakos szkoda mi ich i wszystko co sie do przetwarzam na zimowe specjaly.Kiedy bedzie zimno i nie bedzie sie chcialo wyjsc z domu milo bedzie siegnac po sloiczek.
Koncze juz zabawe z ogorkami .Ostatnie sproboawam zrobic jako Salatke Szwedzka.Nigdy predzej ich nie robilam .Poszperalam troszke w necie i znalazlam przepis.Ogoreczki wyszly przepyszne.Duzo lepsze niz te ze sklepu.Jesli ktos ma jeszcze ogorki to bardzo polecam i sluze przepisem.

Kilka sloiczkow ogorkow zrobilam z przyprawa curry

Gruszki w tym roku obrodzily chyba we wszystkich sadach i ogrodach.Gdzie sie nie spojrzy wszedzie drzewa sie pod nimi uginaja.Tym razem  poprobowalam gruszek w slodkiej zalewie.Chodzilo mi o to ,aby pasowaly do zimowych deserow i sie nie rozpadaly.Udalo sie i sa wlasnie takie jakie chcialam.

Malinowego dzemiku tez u mnie nie moglo zabraknac.


W ubieglym roku zrobilam czrny bez z jablkiem.Musialam go powtorzyc obowiazkowo w tym roku.Smak tej kompozycji i kolor sa wspaniale.Jablka przybraly piekny kolor i nie rozpadly sie.
Pierwszy raz natomiast zrobilam sok z czarnego bzu.Odnalazlam dawnio zapomniany sokownik.Owoce wsadzilam do gara i po kilku godzinach mialam wspanialy klarowny sok.Mam nadzieje ,ze zimowa pora sie sprawdzi.Chce rowniez poprobowac go jako naturalnego barwnika do kremow ,deserow i niiych potraw.
Dodam jeszcze ,ze moj czarny bez rosnie sobie daleko od drogi i zanieczysczen.Jest czysciutki i pachnacy.


Na dzisiaj to tyle.Kuchnia mnie pochlonela i nie wiem kiedy z niej wyjde. .Czekam teraz na dobre wegierki ,papryke  buraczki i cebule.Sezon na te warzywka i owoce juz powoli sie zbliza .Zbieram ,wiec ciekawe przepisy i do dziela.Inne moje prace musza troszke poczekac,choc w przerwach staram sie nie wypasc z wprawy i cos tam pomalu sobie dziubie.Mam nadzieje ,ze nastepne moje wpisy juz nie beda takie monotonne.Pozdrawiam serdecznie i zycze milego konca lata.

8 komentarzy:

  1. Rzeczywiście niezłe zapasy poczyniłaś, ale miło mieć zimą takie smakołyki w spiżarni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Imponujaca kolekcja:)Ciekawa jestem soku z czarnego bzu, jeszcze nigdy nie probowalam.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe zapasy-zimą jak znalazł-wspomnienie lata:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dobrze, że do Ciebie zajrzałam Monicjo! właśnie wczoraj znalazłam wspaniałe miejsce z dala od drogi z mnóstwem czarnego bzu i szukałam na niego przepisów. Czy do tego soku z sokownika dodawałaś cukier? i czy już czas zrywać ten bez, bo owoce wydają mi się mało dojrzałe.
    Będę wdzięczna za radę.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Alicja .U mnie owoce czarnego bzu sa juz w pelni dojzale.juz nawet zaczynaja zasychac .Do soku dodalam cukru.Tak troche na oko.Jest jednak dosyc mocno slodki.Taki mozna rozcienczyc potem wodA.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chcialabym w zimie znalesc sie u Ciebie, aby poprobowac tych wszystkich pysznosci:)
    Pozdrwiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Super zapasy!! Ja też uwielbiam robić przetwory na zimę. Najbardziej zaciekawiły mnie te jabłka z bzem. Jak je robisz? Możesz podać przepis? Do czego potem je wykorzystujesz?
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam.
    Zaglądam czasem do Ciebie i podziwiam Twoją pracowitość. Chciałam Cię prosić o przepis na sałatkę z ogórków oraz na cukinię.
    Z góry bardzo dziękuję, życzę wszystkiego dobrego.
    Pozdrawiam.
    bogusia1711@o2.pl

    OdpowiedzUsuń